PRZYGODY NIEDOBREGO WOJAKA PODCZAS WOJNY POLSKO-POLSKIEJ
Powieść „Czerwony pająk” Jerzego J. Fąfary (ur. 1956) została opublikowana w 1991 roku, w dziesiątą rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Autor porusza w niej problem tak zwanych kompanii polowych, czyli po prostu pospolitych kryminalistów, wcielonych do LWP w stanie wojennym. Z perspektywy nowo przybyłego, również przymusowo zmobilizowanego podchorążego Andrzeja Borzęckiego, czytelnik zostaje wprowadzony w specyficzne środowisko fikcyjnej (czy aby na pewno?) jednostki wojskowej, położonej nieopodal Warszawy, „w miasteczku małym i brzydkim”, „jednym z tych miejsc, gdzie zaczynają się i kończą wszystkie drogi”. Realia tam panujące są biegunowo odległe od sielskości rodem z dobrego wojaka Szwejka, czy wszystkich innych utworów uprawiających apologię wojskowości. Pijaństwo, narkomania, pobicia i próby samobójcze to codzienna rzeczywistość, z którą muszą się zmagać (także nie święci) oficerowie, chcący przerobić swoich podkomendnych na żołnierzy. W rzeczywistości kompania polowa jest bardziej jednym ze sposobów internowania, niż odbywania służby wojskowej, dlatego też nikt nie ma złudzeń co do skuteczności metod. To po prostu tymczasowo przebrani w mundury pospolici przestępcy, „spasieni na żołnierskim wikcie”, którzy nie przechodzili nawet przez komisję lekarską, a część z nich nie zasługuje nawet na kategorię E. A poza tym, a może właśnie przede wszystkim jest „Czerwony pająk” portretem ówczesnej Polski, szarej, zimnej, byle jakiej, Autor doskonale uchwycił powszechną w tamtych latach polską bylejakość, traktowanej jak prywatny folwark tak samo czerwonych, jak i białych. Podchorąży Borzęcki, w cywilu prawnik administratywista mówi wprost: „Wszystko się zdezaktualizowało… Po wojsku moja wiedza… (…) gdy jest pan przedstawicielem władzy administracyjnej, a jeszcze w naszym kraju, i ma pan wyrokować, co jest słuszne z punktu widzenia tak zwanego dobra społecznego, czy podstaw ustrojowych, to się pan musi dobrze zastanowić, czy dzisiejsze prawo nie okaże się jutro bezprawiem”. Celne, nadal aktualne słowa. Warto dodać, że realia „Czerwonego Pająka", opisane są z najwyższą, momentami zahaczającą o naturalizm dbałością o każdy szczegół, niuans, co sprawia, że poznawanie losów bohaterów jest jeszcze bardziej wstrząsające. W ogóle dbałość o precyzyjne odwzorowanie rzeczywistości uważam za jedną z najważniejszych cech prozy Jerzego Fąfary, dobrze świadczących o jej artystycznym poziomie.
Niezwykle cenię Jerzego J. Fąfarę, nie tylko dlatego, że mam przyjemność znać go osobiście, ani też dlatego, że za kilka tygodni w jego wydawnictwie, Podkarpackim Instytucie Książki i Marketingu, ukaże się mój zbiór wierszy, ale przede wszystkim dlatego, że jest to po prostu znakomity prozaik, wciąż nienależycie doceniony w szerszej, ogólnopolskiej skali. „Czerwony pająk” to chronologicznie rzecz ujmując pierwsza powieść autora, po dwóch zbiorach wierszy: „Kto lepszy” (KAW, 1981), „Po obu stronach twarzy” (KAW, 1986). Czytało mi się ją dosyć ciężko, ale to raczej moja wina, ponieważ trudno o świat bardziej odległy od moich upodobań niż ten, który jest miejscem akcji utworu. Widać jednak, że był to dla Fąfary zaledwie początek drogi w poszukiwaniu własnego oryginalnego prozatorskiego idiomu. Dodajmy z dzisiejszej perspektywy – poszukiwania niezwykle udanego.
Jerzy J. Fąfara, "Czerwony pająk"
Krajowa Agencja Wydawnicza, Rzeszów 1991
Wydanie I
ISBN 83-0303462-6
Moja ocena: 7/10
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
KICZ ZREHABILITOWANY Oceniam wydanie II, z 1976 roku, nakładem „Czytelnika” – okładkę zaprojektował Jan Młodożeniec (1929-2000), wy...
-
MYSIE SŁOWA, LUDZKIE PISKI „Myszy i ludzie” Johna Steinbecka (1902-1968) to kolejny dowód na to, jak nośny fabularnie był czas tzw. Wielk...
-
PRZYPADEK? NIE SĄDZĘ… Słynna powiastka filozoficzna Denisa Diderota (1713-1784) jest w gruncie rzeczy rozbudowaną rozprawką na temat roli...

Świetny wpis. Będę na pewno tu częściej.
OdpowiedzUsuńFajnie to wszystko zostało tu opisane.
OdpowiedzUsuń