poniedziałek, 11 września 2017

Denis Diderot, "Kubuś Fatalista i jego Pan"

PRZYPADEK? NIE SĄDZĘ…


Słynna powiastka filozoficzna Denisa Diderota (1713-1784) jest w gruncie rzeczy rozbudowaną rozprawką na temat roli przypadku w życiu człowieka. Kubuś co chwilę przytacza słowa swojego kapitana, który mawiał, że „wszystko zapisane jest w górze”. Diderot również ustami tytułowego bohatera nawiązuje do teorii Panglosa, przytoczonej przez Woltera w „Kandydzie”, w myśl której suma złego i dobrego na świecie musi się zgadzać, a ostatecznie dobro i tak zatriumfuje. To ewidentne świadectwo inspiracji Diderota myślą Leibniza – pozwala to uważać „Kubusia Fatalistę” za dzieło prekursorskie dla powstałego później pojęcia determinizmu. Ale to nie jedyny preskursorski aspekt dzieła Diderota – stało się ono inspiracją dla nowoczesnej powieści, poprzez zastosowanie tzw. chwytu metanarracyjnego. Narrator nie ogranicza się bowiem do roli organizatora świata przedstawionego, ale nieustannie go komentuje, projektuje na swoją modłę, prowadzi z czytelnikiem specyficznym rodzaj gry, dając mu jasno do zrozumienia , że ma do czynienia z fikcją. Jest to również pewne nawiązanie do arystotelejskiej szkoły perypatetycznej – uczniowie prowadzili z mistrzem dialogi filozoficzne, przechadzając się – Kubuś i jego Pan, czynią podobnie, podróżując konno w kierunku bliżej nieokreślonym. Pozwala to sądzić o tzw. otwartym charakterze dzieła Diderota, stwarzającym pole do swobodnej interpretacji.

Mawiano o Diderocie, że był bezbożnikiem, ateistą itp. Prawdą jest jednak, że z biegiem lat jego poglądy ewoluowały z deistycznych, później teistycznych, w stronę ateizmu. Świadectwo tych poszukiwań odnaleźć można właśnie w filozoficznych dysputach na temat przypadku, prowadzonych przez bohaterów. Już na początku powieści bohaterowie dochodzą do wniosku, że istnieje gdzieś w górze „wielki zwój, gdzie wszystko jest zapisane”. Istotą sporu jest tylko to, kto, jaka ręka jest tego zwoju autorem. Ale przecież istnienie dzieła implikuje istnienie Autora… Kryptoteologia Diderota jest jednym z najbardziej fascynujących elementów „Kubusia…”.

Jednocześnie nawiązuje Diderot do wielu aktualnych wówczas wydarzeń, jak konflikt jezuitów z jansenistami, czy też swój własny spór z Janem Jakubem Rousseau. Ale jest też oczywiście u Diderota komizm najwyższej próby, często tożsamy ze śmiesznością, nadal aktualny, nadal budzący uśmiech. Polecam również zauważyć jak dalece proroczy okazał się „Kubuś Fatalista i jego Pan” w temacie hierarchii społecznej mającej się niedługo na nowo przetasować. Tu bowiem sługa nie jest do końca sługą, pan zaś nie do końca panem. Diderot pisał swojego „Kubusia Fatalistę i jego Pana” przez 15 lat (1765-1780), nie doczekawszy jego wydania, co zdarzyło się dopiero 12 lat po jego śmierci. Przez tak długi okres czasu, świadomość człowieka piszącego musiała ulegać zmianom, nawet w XVIII wieku, toteż jest to widoczne, nie wszystkie fragmenty odznaczają się taką samą lekkością pióra. Dlatego też, pomimo niekwestionowanej arcydzielności dzieła Diderota, jednego z najważniejszych tekstów w historii nie tylko literatury, ale i kultury, dziś należy mu się nieco niższa nota.



Denis Diderot, "Kubuś Fatalista i jego Pan"
Tłumaczenie: Tadeusz Boy-Żeleński
Wydawnictwo MG, Warszawa 2014
ISBN 978-83-7779-200-1
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Lajos Grendel, "Dzwony Einsteina"